Z podlaskimi działaczami Platformy Obywatelskiej spotkał się w poniedziałek wieczorem w Białymstoku wiceprzewodniczący partii i kandydat na jej szefa Tomasz Siemoniak. Dostał zapowiedź poparcia m.in. od szefa PO w regionie, posła Roberta Tyszkiewicza.

Siemoniak przyznał na konferencji prasowej przed tym spotkaniem, że jego kampania jest dość krótka (decyzję o kandydowaniu na szefa partii ogłosił 3 stycznia, wybory zaplanowano na 25 stycznia). Mówił, że przyjechał do Białegostoku, by "nabrać siły do kandydowania". "I nabrać przekonania, że są tutaj ludzie, którzy wierzą w projekt Platformy Obywatelskiej, którzy potrafią walczyć o swoje sprawy, potrafią rozmawiać z innymi" - dodał.
Dziękując za udzielane mu poparcie Siemoniak stwierdził jednak, że obecnie najważniejszym zadaniem w Platformie są wybory prezydenckie i kampania jej kandydatki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. "Wszyscy pracujemy na jej rzecz i wewnętrzna kampania wyborcza, która potrwa kilka tygodni, w żaden sposób tego nie zakłóca" - zapewniał.
"Murem stoimy za marszałkiem Tomaszem Grodzkim, haniebnie atakowanym, symbolem zwycięstwa opozycji w Senacie w ostatnich wyborach w 2019 roku" - mówił Siemoniak.
O swoim planie na działalność Platformy - w przypadku jego zwycięstwa w wewnętrznych wyborach na szefa partii - mówił, że chciałby by PO była otwarta na współpracę z innymi ugrupowaniami, otwarta na innych ludzi i na samorządy. "To jest jedna z takich naszych marek, zawsze całe mnóstwo samorządowców znajdowało się w szeregach Platformy, oni ją współtworzyli" - przekonywał. Mówił, że w ciągu pozostałych dwóch tygodni kampanii wewnątrzpartyjnej zamierza odwiedzić jak najwięcej regionów, prosił o głosy wszystkich uprawnionych w regionie podlaskim PO.
Zapowiedź poparcia dostał m.in. od szefa podlaskich struktur, posła Roberta Tyszkiewicza, b. parlamentarzystów Bożeny Kamińskiej i Leszka Cieślika czy zastępcy prezydenta Białegostoku i szefa białostockich struktur PO Zbigniewa Nikitorowicza.
"To są wybory bardzo demokratyczne. Oceniamy, że około 10 tysięcy ludzi może zagłosować, więc trzeba do nich dotrzeć. Tutaj nie ma nic przesądzonego z góry, nic nie da się ustalić, każdy wejdzie do kabiny i ma jeden głos" - dodał Siemoniak. W jego ocenie, członkowie Platformy będą brali pod uwagę jego wieloletnie doświadczenie z działalności w partii czy doświadczenie rządowe. "To jest święto demokracji, ale też święto odpowiedzialności" - mówił o zbliżających się wyborach w partii.
O stanowisko szefa największej partii opozycyjnej ubiegają się: Joanna Mucha, Borys Budka, Bartosz Arłukowicz, Bogdan Zdrojewski, Bartłomiej Sienkiewicz oraz Tomasz Siemoniak. W środę wieczorem z działaczami Platformy w Białymstoku ma spotkać się Borys Budka.
(źródło: PAP)
Comments